Obsada: Sam Claflin, Dougray Scott, David Tennant, Jack O'Connell
Scenariusz: Chris Chibnall
Muzyka: Clint Mansell
Zdjęcia: Christopher Ross
Kraj: Wielka Brytania
Moja ocena: 6/10
http://www.imdb.com/title/tt1777034/
http://www.filmweb.pl/film/United-2011-623250
Manchester United wielkim klubem jest. Można go nie lubić, ale z pewnością trzeba szanować. Historia klubu, piłkarze jacy się przewinęli przez te wszystkie lata i gablota pełna pucharów sprawiają, że Czerwone Diabły będą pamiętane po wsze czasy. Po wsze czasy, a nawet jeden dzień dłużej pamiętana będzie również tragedia, która spotkała drużynę z Old Trafford.
Szóstego lutego, 1958 roku zespół z Manchesteru pod dowództwem Matta Busby’ego wracał do Anglii, po zwycięskim spotkaniu w ćwierćfinale Pucharu Europy przeciwko Crvenej Zvezdzie Belgrad. Samolot, którym lecieli piłkarze, sztab szkoleniowy oraz dziennikarze zatrzymał się w Monachium, gdzie miał uzupełnić paliwo. Podczas startowania po tankowaniu maszyna rozbiła się. W skutek tej tragedii zginęły 23 osoby, w tym ośmiu piłkarzy United.
Stacja BBC postanowiła oddać hołd ludziom, którzy uczestniczyli w tej katastrofie, wydając na świat film o tytule „United”, opowiadający historię pasażerów lotu numer 609.
Obraz wyreżyserowany przez Jamesa Stronga (jego debiut jeśli chodzi o film fabularny, wcześniej pracował głównie przy serialach), jak na warunki telewizyjne jest produkcją niezwykle udaną, nie ginącą w morzu przeciętności. Pomimo sporej dawki patosu, „United” ogląda się z wielkim zainteresowaniem i przejęciem. Do czasu katastrofy reżyser próbuje nam przedstawić sylwetki najważniejszych postaci ówczesnego Manchesteru. Poznajemy młodego Bobby’ego Charltona, który dopiero zaczyna z wielkim futbolem, charyzmatycznego lidera Duncana Edwardsa będącego największą gwiazdą Czerwonych Diabłów oraz ojca sukcesu, człowieka odpowiedzialnego za stworzenie Dzieci Busby’ego - sir Matta Busby’ego. Strong, na tyle ile pozwalał mu czas, bardzo dobrze zarysował relacje i przyjaźń pomiędzy zawodnikami angielskiego klubu. Przez te półtorej godziny poznajemy zwykłych chłopców dla których futbol jest sensem życia.
Pod
względem technicznym BBC nie oferuje jednak za wiele. W filmie nie widzimy
żadnego meczu w wykonaniu Dzieci Busby’ego, a katastrofa samolotu pokazana jest
dosyć ubogo. Całą akcję widzimy oczyma piłkarzy przebywających w maszynie. Nie
mamy możliwości zobaczenia samego momentu rozbicia się samolotu. Widać, że
stacja miała ograniczony budżet. Trzeba jednak na plus zaliczyć fakt, że BBC
pokazała ówczesne Old Trafford od wewnątrz, jak i zewnątrz co powinno być sporą
gratką dla koneserów futbolu i fanów Czerwonych Diabłów.
Nie
efekty wizualne w „United” są jednak najważniejsze. Najważniejsza jest historia
klubu, który potrafił zmierzyć się z wielką tragedię, która go dotknęła.
Momentami wzruszający i zmuszający do refleksji. Innym razem potrafiący rozbawić. Taki właśnie jest film „United”. Ciekawa i niezwykle interesująca laurka oraz hołd dla Manchesteru United, wielkiego Manchesteru United. Polecam nie tylko fanom Diabłów i piłki nożnej, ale także ludziom, którzy lubią obejrzeć historię napisaną przez samo życie, przeniesioną na filmową taśmę. Recenzja napisana przez sympatyka Realu Madryt, potrafiącego docenić wielkość innego europejskiego hegemona!
Momentami wzruszający i zmuszający do refleksji. Innym razem potrafiący rozbawić. Taki właśnie jest film „United”. Ciekawa i niezwykle interesująca laurka oraz hołd dla Manchesteru United, wielkiego Manchesteru United. Polecam nie tylko fanom Diabłów i piłki nożnej, ale także ludziom, którzy lubią obejrzeć historię napisaną przez samo życie, przeniesioną na filmową taśmę. Recenzja napisana przez sympatyka Realu Madryt, potrafiącego docenić wielkość innego europejskiego hegemona!
Obejrzę to dla samej ciekawości dzieła, bo mówiąc szczerze lubię jak w filmie pokazane jest wszystko, w tym wypadku spadanie samolotu, itd., w tym filmie niestety tego nie ma co mu ujmuje, ale jak napisaleś, to przez budżet.
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe recenzje i zapraszam do siebie http://kino-strefa.blogspot.com/
PS świetny masz nagłówek :)